Jeden z uczestników bloga zasugerował, że pieniądze zarobione wydawać trzeba, bo żyć trzeba. Zastanówmy się jak (gdy już uzupełnimy naszą wiedzę o problem konsumpcji) zmieni się wynik końcowy.
Przyjmujemy prostą zasadę, że połowę zysków z każdej transakcji będziemy „przepuszczać” na własne zachcianki.
Zasada gry jest niezmienna – chcemy zarabiać średnio na transakcję 12%
Okazuje się że zamiast mitycznego miliona po 35 transakcjach mamy jedynie 145tys. zł.
I to co skonsumowaliśmy to blisko 127tys. zł. Razem wzbogaciliśmy się o 272tys. zł.
A gdzie mityczny milion z pierwszej tabelki z 12 IV – wpisu sprzed tygodnia?
W końcu chodzi o, bagatela 728 tys. zł.
*** W*Y*P*A*R*O*W*A*Ł*O ***
Taka jest potęga procentu składanego.
Można sobie zadawać pytanie czy warto konsumować ? Oczywiście że warto. Ale warto jednocześnie być świadomym być może ogromnej wartości przyszłej….
naszego aktualnie konsumowanego kapitału.
Brak zajawki, ponieważ wpis jest zabezpieczony hasłem.
Dziś czas na ostatni miesiąc – listopad
Rozpoczynamy ostatni kwartał – Czas NA październik…dawniej miesiąc oszczędności