Strzelam FOHA (31-III)

@Montelupi

O analitykach i biurach się nie wypowiadam bo tam nie pracowałem. JB więcej może nam o tym opowiedzieć co jest najważniejsze, gdzie zysk biura a gdzie inwestora i na czym się zarabia najlepiej i najwięcej.

Kiedy jednak ich słucham to kojarzy mi się fragment :

Tony papieru, tomy analiz
Genialne myśli, tłumy na sali
Godziny modlitw, lata nauki
Przysięgi, plany, podpisy, druki

Wszyscy mamy źle w głowach, że …. inwestujemy

W sierpniu minęło 10 lat jak nie jestem w środku domu maklerskiego, pracuję w domu, i zawsze do tego dążyłem, cenię ludzi którzy są panami własnego czasu,
W konsekwencji jestem z dala od analityków szczepaników neidków smolińskich i tym podobnych, i dzięki temu żyje się lepiej i radośniej.
Przez te 10 lat w tej materii mogło się sporo zmienić – np na lepsze
A co jest najważniejsze dla BM ?
Zysk oczywiście bo w przeciwnym razie powstaną inne domy maklerskie również te o wątpliwej renomie. Zysk ale nie za wszelką cenę. Pamiętajmy że renomę nie zdobywa się zyskiem.

Alone,
cytat jest idealny 🙂 Skoto Pan Jacek jasno pisze, że to miejsce nie daje możliwości żeby się dorobić, a jedynie zarobić (co przy koncie 2 mln może spokojnie wystarczać i dać satysfakcję zarazem) to zdecydowanie marnujemy czas, a nie rzadko przy tym i pieniądze. Pieniądze możemy odrobić (np na swojej działalności), ale czasu już nie odzykamy. Smutne w sumie.

Dlatego ja sobie cenię sposób działania amerykańskich brokerów, gdzie często stawiają na pierwszym miejscu jakość działania platformy inwestycyjnej. Wszelkie analizy, rekomendacje itp. nie są tam za bardzo obecne. Jak już to dają raczej narzędzia do samodzielnego działania przez klienta.

To co u Nas produkują masowo, tam jest chyba robione tylko przez duże banki inwestycyjne i raczej niedostępne ot tak dla Smitha czy innego Jonesa.

@Montelupi

Giełda jest miejscem gdzie pozornie łatwo zarobić. A nigdzie tak jak tu nie jest łatwo stracić. Wiele osob powinno sobie dać z tym spokój i zająć się czyms innym na czym się znaja. Mnie pociąga złożoność i nieprzewidywalność giełdy i chyba jestem od tego uzależniony. To hobby a nie sposób zarabiania pieniędzy.

Alone_
U mnie jest podobnie, gdyby płacili gruszkami też bym się tym parał. Pomijam że to fascynujące

Wychodzi na to, że do końca długiego weekendu można jechać kosić trawę. Banki w roli trzymającego rynek na powierzchni bagna.

Alone:
Tak, wchodziłem w BFT na pokonanie świecy z 26/02 i ciasnej wiązki średnich, czyli bodajże 13/03. Ale to nie jest wejście z którego jestem dumny. Patrząc na ilość czarnych świec pod koniec marca wahałem się czy nie wywalić z ręki. A dzisiejszy przelot będzie dodatkowo straszył na wykresie.
Przedwebinarowo z rzeczy których nie mam, a na które się czaję jest: LVC, APT, MXC (choć tu jeszcze bez większego przekonania, a także dlatego, że strasznie mi głupio, że olałem to w styczniu, bo obserwowałem uważnie) i FW20 (kilka kontraktów na L, jeśli nastąpi odpowiednia korekta i setup)

I uwiera mnie TEN, bo wywaliłem go 7 lub 8 lutego… 🙁 Teoretycznie słusznie postąpiłem, bo ustawiłem setup ze stopem na zamknięcie luki. Ale jak widać powinienem mieć stop na wybicie świecy z 4 stycznia.

Stracileś tylko okazje a nie pieniadze a zyskales doswiadczenie a nie pieniadze 🙂