Polowanie na Czerwony Październik… (31-X)

….dobiegło końca
Wig20

          Zakończył się chyba najbardziej dynamiczny statystycznie (lub drugi po styczniu) miesiąc w roku. Październik statystycznie jest raczej neutralny (choć w tym wieku jest zdecydowanie na plusie), a to dlatego, że silne wzrosty w niektórych latach były znoszone przez podobne na sile spadki w latach innych. Tym razem jednak niedźwiedzie były górą.

           Z trendem o ile jest silny nie dyskutuje się. Ja nie dyskutuję. Skoro w ciągu dwóch miesięcy kurs nie miał siły by znaleźć się nad zwykłą średnią z 45 sesji to o czym my mówimy. To tylko technicy o słabym wzroku albo niepoprawni optymiści mogli liczyć tu na wzrosty znikąd. Tymczasem inwestor powinien być przede wszystkim w pierwszej kolejności realistą, to przez realne pieniądze użyte podczas inwestowania. Zdarzają się oczywiście drastyczne wypadki typu „czas popuścić trochę gotówki”, ale w ogromnej większości wypadków inwestorzy jednak chcą zarobić i pod realne założenia „kładą” swoje pieniądze.

          Na wykresie miesięcznym wskaźnik utrendowienia ADX(14) znajduje się na już wysokim poziomie 35 pkt., a pomijając 2008 (gdy zmienił kierunek z góry, a nie standardowo z dołu) najwyższy w historii podczas spadków. To pokazuje, że warto na obecną chwilę próbować trzymać karty przy orderach, i przede wszystkim nie „wirażkować” co się wśród uboższych kapitałowo (a pyknę sobie dla sportu, tudzież z nudów) inwestorów zwłaszcza nader często zdarza. Pomijam też milczeniem drobny szczegół, że często w takich sytuacjach widać kto jest, a kto nie „pieniężny”.

          Przy takim oznaczeniu jak na fotce powyżej powinniśmy (choć niekoniecznie) wykonać nowy tegoroczny dołek. W listopadzie będzie ciężko, dlaczego? Bo to jedyny miesiąc w roku, który nigdy w swojej długiej historii nie zanotował „dwucyfrówki” – tak ani w górę ani w dół, licząc rzecz jasna po zamknięciach miesięcy. Stąd uważa się (a  jeśli nie się to ja tak uważam, że listopad uchodzi za najbardziej nudny inwestorsko miesiąc w roku. Gwoli ścisłości, okolice środka tego miesiąca to statystycznie najlepszy moment dla średnioterminowych byków. Pamiętajmy jednak, że ten rok jest specyficzny – co oznacza by być ostrożnym bardziej niż zwykle.

Dodatkowa ciekawostka – kurs zatrzymał się na koniec miesiąca kilka punktów powyżej lutowego zamknięcia

         Przy tym oznaczeniu fal (preferowanego przez mnie na początku miesiąca – bardzo słaba i płytka czwórka) doszło do wydłużenia 5 fali. Często przyjmuje się założenie że gdy fala 5 staje się dłuższa niż fala 1 zdarza się automatycznie przejść do układu z równością fali 3 (lub sumie 1/3). Jak widać, w tym momencie ten zasięg został zrealizowany i wcale nie jest powiedziane, że w tym miejscu albo gdzieś nieopodal na rynek wejdą poszukiwacze dołkowych skarbów. Z tą różnicą, że tym razem wejdą do gry ci bardziej roztropni z przysłowiową koncepcją w garści. Trendowcy zwłaszcza spoglądający w górę mają święty spokój – w końcu to tylko oznaczenie trendu ale sam trend nadal pozostaje spadkowy. Trudno w tym momencie wchodzić znaczącym kapitałem z myślą o wzrostach zwłaszcza, że rynek tu za bardzo nie wykazuje podstaw do przyhamowania, tym bardziej że „piątka” ma słabą i pogmatwaną strukturę

      Na wykresie tygodniowym biały korpus większy niż 1% miał miejsce w połowie sierpnia. Stad dziwię się jak można było próbować optymistycznie spoglądać na ostatnie wydarzenia na rynku….

            Gdybym miał wybrać jedną jedyną koncepcję, której jestem fanem wybrałbym tę, która mówi, że obecnie strukturalnie budujemy coś co przypomina zachowanie rynku z lat 2001-2002. Oznaczałoby to, że nim pojawi się magiczne słowo „hossa” minie na dobre jeszcze rok. Ale technik musi być czujny i gotowy na zmianę zdania pod wpływem wydarzeń na rynku. No i ja jestem.

„Michasiu wyobraź sobie wzrosty na polskiej giełdzie”