Jeden z uczestników bloga poprosił mnie bym pokusił się zrobienia statystyki pisanego przeze mnie (tak, tak 10 lat stuknęło we wrześniu ub.roku.) biuletynu „Byki i Niedźwiedzie” za 2014 rok. Identyczny biuletyn pisałem w diBRE w latach 2004-2008 i w dmPKOBP 2009-2011. Zwłaszcza na początku byłem (szef chyba nie ufał moim „umiejętnościom”) zmuszony do przedstawiania stałej i uczciwej statystyki moich dokonań. W PKOBP robiłem to krótko (statystyki), ale potem i tak odczułem element znużenia i zaprzestałem kontynuacji.
Wyglądało to wówczas mniej więcej tak:
Jeśli chodzi o miniony rok i wspomnianą prośbę to w pierwszej chwili – (a nie miałem robionych na bieżąco statystyk) pomyślałem sobie : „To już było” – (mężczyzna zapewne powie to bardziej dosadnie) skupmy się na kolejnym 2015 roku, nie odgrzewajmy kotletów”. Ale potem była druga reakcja : 2014 rok był trudnym rokiem, więc nawet jeśli wyniki byłyby złe albo wręcz bardzo złe to jednak dobrze byłoby zapoznać się z tym i spróbować wyciągnąć z tego wnioski. Przystąpiłem do odgrzebywania danych i żmudnego wyliczania.
W efekcie wyniki biuletynu Byki i Niedźwiedzie 2014 – indeks skumulowanych Byków i indeks skumulowanych Niedźwiedzi na tle indeksu Wig wygląda tak.
Indeks Byki +8,57% (linia zielona)
Indeks Niedźwiedzie -28,85% (linia czerwona)
Wig +0,22% (linia niebieska)
Wyniki zwłaszcza skumulowany „indeks Byki” nie rzucają na kolana, ale też sprawiają, że na myśl o minionym roku jednak nie czerwienię się ze wstydu .
Ładny wynik „indeks niedźwiedzie” potwierdza, że był to rok bardziej niedźwiedzi niż byczy, co większość z nas inwestujących odczuła przecież w naszych portfelach.
Trzymam się w życiu zawodowym jednej stałej zasady a brzmi ona : „To już było”. Nie lubię grzebać się specjalnie w przeszłości, choć czasem lubię powspominać stare czasy, a zwłaszcza wypadki, które w znaczący sposób wpłynęły na moją edukację : Na to składają się te dobre, a zwłaszcza przemyślane (zysk jest wypadkową wielu zmiennych – czasami jak wiemy przypadku) jak i te stratne, albo raczej głupie i chaotyczne, wymyślone na tzw. kolanie pomysły i transakcje.
Ale to już było – 2007 – 2009 czy 2014 rok są za nami i niczego już w nich nie poprawimy, choć mówią, że aby być przygotowanym na przyszłość trzeba jedynie wyciągać prawidłowe wnioski z przeszłości. Dlatego czytam to co napisałem, wyciągam wnioski i jadę dalej trudną, zmienną i skomplikowaną drogą jaką jest proces analizowania i inwestowania giełdowego. I na koniec nutka patosu się wkradła – tak trochę z rozpędu.
Brak zajawki, ponieważ wpis jest zabezpieczony hasłem.
Dziś czas na ostatni miesiąc – listopad
Rozpoczynamy ostatni kwartał – Czas NA październik…dawniej miesiąc oszczędności