noble securities logo
Jacek Borawski

F…OR ex(x)

KNF podał że ok 80% graczy forexowych traci z roku na rok. Policzmy zatem ile jest zarobionych po 2 latach.

Dla mnie to oczywiste że 20% z 20%, w ten sposób trzeba liczyć po trzech latach 20% z 4%.

Tak więc moje statystyki prywatne świadczą o tym, że możliwe, że z zysków forexowych utrzymuje się jakieś nie więcej niż 1% rodaków posiadających rachunek – oczywiście myślę o Polakach bo co nas obchodzą inni?

Manuel, w końcu za Odrą chyba jest tak samo? Jest ?

giphy

Według mnie z forexu  żyje* jakieś 3-10 osób na 1000 próbujących A teraz proszę policzyć ile to jest 0,3%-1% z 60.000 rachunków forexowych

*żyje tzn utrzymuje się rok do roku, a ich wynik się nie waha – zwłaszcza na niekorzyść. 

kiedyś któregoś pięknego słonecznego dnia zastanowiłem się dlaczego 80-90% ludzi rok do roku na Forexie przegrywa. Dlaczego aż tak duża masa ludzi ma ten sam problem i przegrywają ???

problemOtóż doszedłem do wniosku że

1)  jedni przegrywają bo po prostu nie potrafią – tak jak ja nie potrafię grać na waltorni. Innym wydaje się, że któregoś ciepłego wieczora usiądą wezmą instrument do ręki i w weekend staną się wirtuozami.

2)  drudzy – bo się do tego nie nadają – nie mają predyspozycji – z całym szacunkiem nawet w przypadku geniuszy jakim był śp. Gustaw Holoubek zaproponować mu by wcielił się w rolę 007,

jb

3) inni – bo myślą tylko o pieniądzach – w wielkim Szu był taki cytat „i pieniądze cię oślepiły”
Ale przecież gra się o forsę – gra się żeby wygrać, oczywiście ma to związek z pieniędzmi ale gra się by wygrać

4) zasady ciężko się ich trzymać – jak się nawet ich nie zna

nie będę się w to za mocno wgryzał ale umówmy się, że tam gdzie dźwignia tam ilość zwycięzców drastycznie spada, a powodów tak naprawdę jest mnóstwo – itd itd, Wydaje się, że to sekwencja kilku rzeczy musi zadziałać jednocześnie takie jak : predyspozycje, wiedza, charakter, doświadczenie i niestety…szczęście

Teraz najprostsze : wiedząc to musimy tylko określić : jak to zrobić ??? Tak na marginesie, skąd wiemy czy mamy odpowiedni charakter albo predyspozycje ? no właśnie.

giphy (idk)

Skoro nie wiemy to wydaje się, że tym bardziej powinno się zachowywać ostrożność w procesie podejmowania decyzji powiększania ryzyka finansowego

Tak więc myślałem kiedyś długo na ten temat

mysl

I wymyśliłem

DOBGR

że w pierwszej kolejności może trzeba zaprzestać stosowania tradycyjnych metod.

Aby wygrać może trzeba zastosować inne metody

Dlaczego zaprzestać tradycyjnych ? Bo skoro większość je stosuje, a zarabia 1% tzn, że

tradycja nie płaci

Stąd doszedłem do wniosku, że szansą jest robić coś czego nikt nie robi albo niewielka populacja na świecie.

I może wtedy możliwe, że będziemy mieli szansę na sukces.

yahoo

Tylko jak spróbować zastosować co czegoś czego być może nikt nie stosuje ?

Dlatego śmieszą mnie osobiście opowieści o zarabianiu na forexie w oparciu o zniesienia, Elliotta, kraby Salamandry, PriceAction średnie i xxx wie jeszcze co.

Kiedy siadamy do gry cały czas wszystkim wydaje się, że to my jesteśmy wśród tych 5 szczęśliwców.

To co ma płacić musi być specyficzne tak jak specyficzni są ludzie którzy z tego żyją 5 os na 1000.
są nietuzinkowi mają to coś czego inni nie mają. to co ma płacić musi być specyficzne jeśli chodzi o kwestie związane z zajęciem (otwarciem) pozycji- zarządzeniem kapitałem – takeprofitem stoplossem i sposobem gry rozumianej jako analiza w ogóle.

 

wniosek :

trzeba zastosować coś intymnego – przetestować najlepiej na próbce 1000 pomiarów

noshit
A to już wyklucza wielu graczy ponieważ są niestety z natury leniwi, a więc głupi.
Jeden inwestor jakiego znałem dość krótko zapragnął spekulować na kontraktach na S&P500. Możliwe, że mógł być zazdrosny, że mi wychodziło
Mówię mu, że trzeba się przygotować – to jest 50USD za punkt czyli nie w kij dmuchał.
podpowiedziałem mu kierunek poszukiwań – po weekendzie już był gotowy do gry

Ja potrzebowałem 4 miesięcy żeby wymyślić koncept, ok 4 miesięcy by przetestować i 4 miesięcy na tzw. LIVe testing (gra na żywo mniejszą pozycją) – także po roku byłem gotowy

Ogromna część inwestorów są chyba jednak głupi albo leniwi – dlaczego ? Bo bardziej lubią grać niż zarabiać, a myśl o testach ich przeraża.
Boją się, że po uciążliwych 3 miesiącach bez gry nie dojdą do żadnych wniosków albo do błędnych co odroczy w czasie możliwość „popykania sobie”. efekt końcowy jest

taki, że już na samą myśl o tym można „ostro dać w palnik” 

monroe

Inwestorzy z natury wolą tracić pieniądze niż testować – a ponieważ mężczyźni to wyrośnięte dzieci taki sam mają stosunek do giełdy –

chyba jednak niedojrzały.

Pamiętajmy również o internetowych opowieściach o forexie, systemach i miliardach :

ludzie (co oczywiste) mają naturalny dar wybielania się

Pamiętamy też, że żaden mężczyzna nie przyzna się że jest słaby w trzech kwestiach :

słabo prowadzi samochód, jest słabym biznesmenem i….co tam jeszcze ?…..

giphy

Pamiętajmy, że rynek Forex nie jest miejscem do potwierdzania swojej wartości na forach –

opowieści o zarabianiu przez innych raczej przeszkadzają.

To co inni robią nie powinno BYĆ motorem naszego postępowania

oidnot care

zwłaszcza jeśli czujemy, że za tym może stać zazdrość

A jeśli masz większe doświadczenie z rynkiem kapitałowym jak ja

(zacząłem w maju 1993 – mówią, że w po takim czasie można nauczyć osła)

wtedy możesz się równać i robić co ci się żywnie podoba.

Jeśli jednak zacząłeś kilka lat temu i parę złotych już zdążyłeś (-łaś)  zarobić – uważaj – Ktoś cierpliwie czeka na twój błąd –

i pewnego dnia zabierze ci z nawiązką to co ci w międzyczasie „skapnęło”

Nie patrzmy na innych – róbmy swoje – i szanujmy innych których coś robią i uczciwie dzielą się swoim doświadczeniem z innymi

dontgo

a co do mnie : proszę zwracać uwagę na siebie – a nie na mnie –

w końcu ja mogę pisać tu co mi się podoba, naciągać, oszukiwać, koloryzować

Jim-Carey_

a TY dla siebie  jesteś dla siebie jedyną realną jednostką – reszta to tło.

Także z całego serca życzę każdemu, by

(co jak wiemy po wcześniejszych wywodach jest nierealne)

odnalazł swoją ścieżkę

blues

i wygrał w końcu

puch

swoją nagrodę !!!

a więc róbcie swoje dla siebie i, a może, przede wszystkim, z głową.

I tak jakby ten sen piękny sen miał trwać wiecznie.

inc2

114 Komentarze do: “F…OR ex(x)”

jacekmaciek

14 lipca 2018, godzina: 21:20
jacekmaciek

Gracz który gra na czuja i niczym się nie kieruje otwierając pozycję , ma mniej niż 50% szans na zyskowną transakcję.
Ciekawy jestem czy jego szanse wzrastają i ile ,gdy unika otwierania pozycji w miejscach gdzie zdecydowanie nie powinien tego robić, typu np. przeciw trendowi ,pod średnimi po białych żołnierzach czy czarnych krukach .

Arek

15 lipca 2018, godzina: 01:02

„Gdybym nie stracił czasu na dyskusję z Arkiem, który niczego nie chciał się dowiedzieć tylko wszedł po to by głównie kopać po dupie i kopał, dowiedzielibyście się naprawdę wielu ciekawych rzeczy.”
Naprawdę szkoda czasu na dyskusję z Panem, niech Pan sobie pozostanie w gronie w swoich wyznawców budujących Pana EGO.

Arek

15 lipca 2018, godzina: 02:38

Mój ostatni wpis na ten temat, zawierający link do bloga, gdzie odniosłem się do całej sytuacji. Nie mam wielkich nadziei, że pobudzi kogoś z czytających blog Pana Jacka do refleksji, ale może…?
http://kuarek.blogspot.com/2018/07/zarobieni.html

Chartsy

15 lipca 2018, godzina: 06:27

Ostatnio pojawił się ciekawy artykuł poruszający kwestię „przeżywalności” traderów na rynku.
Naukowcy przeanalizowali dane otrzymane z Giełdy Papierów Wartościowych w Tajwanie, dotyczące day traderów działających na rynku akcji w latach 1992-2006. Bardzo solidna próbka statystyczna.
http://www.tradeciety.com/24-statistics-why-most-traders-lose-money/ (wymagany angielski)

Wybrane ciekawsze wnioski:
1. Po dwóch latach na rynku pozostaje 20% day traderów.
2. 40% day traderów znika już w ciągu pierwszego miesiąca.
3. Po trzech latach zostaje na rynku 13% day traderów.
4. Po pięciu latach zostaje 7%.
5. Traderzy, którzy przez 10 lat osiągali negatywne wyniki, nadal kontynuują traiding!
6. Trading w Tajwanie spadł o 25%, gdy uruchomiono loterię w kwietniu 2002r.
7. Zagregowane wyniki są ujemne, co oznacza że statystyczny day trader traci pieniądze na rynku nawet bez uwzględnienia prowizji we wszystkich analizowanych latach oprócz 1992, zaś po uwzględnieniu prowizji zagregowana strata potraja się.
8. Traderzy z wyższym IQ mają tendencję to trzymania większej ilości różnych akcji i dywersyfikacji portfela.

W treści odnośnika nr 1 do artykułu jest nawet stwierdzenie:
„Podsumowując, handel dzienny jest propozycją przegrywającą; handel dzienny jest branżą, która konsekwentnie i niezawodnie traci pieniądze. Z punktu widzenia biznesowego trudno jest zrozumieć, w jaki sposób taka branża przetrwała. Aby ludzie mogli świadomie prowadzić codzienną wymianę handlową, większość z nich musi albo mieć nadmierną pewność co do swoich szans na sukces, albo czerpać z tej działalności niefinansową użyteczność i świadomie ponosić straty. Wreszcie, słabe zagregowane wyniki handlu dziennego nie są zgodne z modelem racjonalnego uczenia – Mahani i Bernhardt (2007).”

Jacek Borawski

15 lipca 2018, godzina: 07:15
Jacek Borawski

Arek
może ta wypowiedź o „dupie” była za ostra – skoro pana tak zabolało mogę tylko przeprosić.
ale musi pan zrozumieć, że wypowiedziane te słowa zostały pod wpływem emocji na emaila jednego z inwestorów do mnie, który napisał mi cytuję:
„kiedy na Investio.pl pada pana nazwisko zawsze z krzaków wyskakuje Kuarek, obraża pana, zieje agresją i nienawiścią, musiał mu Pan kiedyś zaleźć za skórę.”

Także moje Ego znajduje się w normalnym miejscu – grono wyznawców mojej sekty też ma się dobrze –
a sekta zajmuje się powiększaniem swojej wiedzy o giełdzie. I mam nadzieję z dobrym skutkiem
\\\
nigdy nie powiedziałem i nie powiem, że tylko matematyka i statystyka – użyłem uproszczenia po to by ktoś taki jak pan zrozumiał.
ale zgadzam się z tym, że uproszczenie było za duże – w końcu okazuje się że bloga czytają ludzie którzy wszystko biorą dosłownie
i za chwilę pojadą do sklepu kupić konia na biegunach by być w tym dobrym.

a jak się zaczyna posta po raz pierwszy tu na tym blogu i pisze „artykuł jest niezbyt mądry” – co w praktyce tu na tym blogu w trakcie ostatnich 3 lat
NIE WYDARZYŁO SIĘ – to automatycznie skaluje Pana osobę w pewnej grupie. bardzo nietypowej grupie
o dokładniej tej samej o jakiej Pan wspomniał na swoim blogu w swoim wpisie.

odniosę się tylko do tego
drugi rok 4%
trzeci 0,8%
czwarty 0,16% …itd
musiałbym być kretynem, by tak uważać.

PS nie uważam się za wielkiego forexowego tradera, wbrew blogowemu komentarzowi „wiadomo kogo”. kilka razy pisałem o tym
i powtórzę jeszcze raz : może i osiągam zyski rok do roku (3 ostatnie lata) ale żyć się z nich nie da, tzn da tyle, że krótko.
i nie wykluczam że tak na razie pozostanie. zwiększenie zysków (rocznych) związane jest z podniesieniem ryzyka, którego pragnę uniknąć.

PS2 kiedy jest chęć poznania i jakaś chemia między dyskutującymi (tu od początku nie było – czego nie zauważyłem) zawsze jest czas wbrew temu
(Naprawdę szkoda czasu na dyskusję z Panem) na dyskusję. O giełdzie – zyskach, stratach zawsze warto rozmawiać po to by potem nie ponosić nadmiernych konsekwencji finansowych.
Rozmowa i stracony czas nie bolą jak strata gotówki. Chociaż odrobić finansowe straty można, a straconego czasu niestety nie – czego ludzie nie dostrzegają bo wydaje im się że mają go w nadmiarze.

Alone knight

15 lipca 2018, godzina: 07:30
Alone knight

@Arek

Statystyki to najwieksze matematyczne kłamstwa. Wszyscy politycy je kochaja bo mozna z poprawnej matematyki wyciac dowolne wnioski. Statystycznie Polak wspołżyje w młodości z 5 partnerkami. To ja sie pytam kto współżyje z moimi bylymi 4-ma ? A poważnie. Jesli przyjac te statystyki za prawdziwe a logiczne ze zalezy wszystkim aby wygrywajacych bylo jak najwiecej to ci co zarobili 1 zł i milion sa w tej samej grupie. Piersza glupota. Ten co zagrał 3 razy i stracił tysiaka jest w tej samej grupie co ktos pukajacy 10 razy dziennie. Kolejna glupota itd. Innymi słowy taka statystyka nic nie wnosi bo musiałoby ich bys kilkadziesuat aby jakies wnioski logiczne wyciagnac. Pan uważa ze te 20% wygrywajacych to ciagle ci sami ludzie a to bład. Tak jak pisze JB – a mial wglad w stan kont a nie opieral sie na rozmowach inwestorow – co roku sposrod zwyciezcow kolejni odpadaja. Chartsy podrzucił nawet lepsze dane. Wniosek – życie z giełdy i forex bez odpowiedniego przygotowania jest niemożliwe w dłuższym czasie.

Jacek Borawski

15 lipca 2018, godzina: 08:03
Jacek Borawski

i jeszcze jedna rzecz dla mnie ważna, o której nie napisałem wcześniej – żałuję
cała dyskusja o Forexie powinna być poprzedzona kilkoma zdaniami wprowadzającymi.
otóż historia gier, statystyki itp pokazują, że traci bardzo duża populacja graczy
a im większa dźwignia tym strata jest szybsza.
mam kolegów dysponujących na rachunkach forexowych kwotami 6cyfrowymi a i może 7cyfrowa by się znalazła
im dźwignia nie jest potrzebna – ale też ich gra na forexie i wycena obraca się BARDZO nieopodal tego przysłowiowego miliona.

mają raz 1mln raz 1.010.000 a raz 990.000
a wpłacają tyle bo mają poduszkę powietrzną – emocjonalną –
gdyby mieli 100.000 wpłacone
jak mawiają psychika by to gorzej znosiła
a gdyby 25.000 jeszcze gorzej

jeśli przykładowo – mam milion złotych i gram jednym minilotem to zawsze będę w grupie osób, które mają większą szansę na sukces
(bo po pewnym czasie dochodzi doświadczenie – więc szansa rośnie) niż ten co wpłacił do 5000 zł na konto i gra maksymalnym lewarem

Fajnym przykładem jest konkurs w którym uczestniczył Glinicki w 2008 albo 2009 roku (gra trwała rok albo trochę krócej) miał startowe 5000 zł.
i rozmyślnie zarządzając kapitałem prawie do końca gry jechał na stracie portfela, pod koniec to było -50 -60%
na kilka dni przed finałem (zdaje się miał w dupie zarządzanie kapitałem) zagrał za wszystko udało się i wszedł do finału w którym na 10 startujących zajął 8-me miejsce

jeśli on (dajmy na to) dysponuje o wiele większym majątkiem niż 5000 może pozwolić sobie na ryzyko całej kwoty np dla chwały, EGO, albo po prostu chęci pokazania się w tym biznesie w przyszłości, to w statystykach zostanie tak samo potraktowany jako looser z innymi którzy przegrali cały swój majątek

miałem kolegę który wpłacał 100 zł. na forex i grał taką dźwignią że miał tylko pułap 5 pipsów na pomyłkę. Potem zerowało jego konto
i mówił (oczywiście cały czas moczył) mogę wpłacić 100.000 i więcej – tylko po co ?
i dodał
„chcę ze 100 zł. zrobić milion.
->
bo 100.000 zł. potrafi każdy głupi”

Jacek Borawski

15 lipca 2018, godzina: 08:09
Jacek Borawski

i ode mnie jedno zdanie – kilka, zamykających
muszę mówić skrótami i nie wprost – za tym co piszę i mówię stoją nie tylko domysły
w trakcie ostatnich 12 lat miałem przyjemność rozmawiać z kilkoma przedstawicielami firm forexowych i kilku ciekawych rzeczy, a nawet więcej niż kilku dowiedziałem się.
Jednocześnie byłem proszony o działanie dyskrecjonalne (pamiętali, że robię szkolenia) więc tym bardziej anonimowości, co czynię.
o pewnych sprawach nie mogę pisać, a z innymi kilkoma -:) wiąże mnie 25-letnia tajemnica bankowa.
Podaję esencję w sposób prosty i przystępny (jak napisał internauta – letni lajtowy) z nadzieją że wpis pomoże

i nie uważam że zgodnie z podaną statystyką po 7 latach gry na forexie w Polsce zarobi statystycznie pół mnie,
a po ośmiu tylko lewa ręka (jestem mańkutem)

Krzysztof

15 lipca 2018, godzina: 11:42

Na zakonczenie tylko napiszę, że pan Kuarek po wklejeniu wpisu pana Jacka na Investio od razu rzucił sie do obelg ,zresztą on tam jest z tego znany ,ale pojawiły sie tam od razu 2 wpisy broniące artykułu , co się potem stało ,UWAGA , pan Marcin Tuszkiewicz od razu zablokował wszystkie posty broniące pana Jacka i zablokował możliwość wpisu tym osobom niby za hamskie posty -kuarek kolega od razu mieszający wpis pana Jacka z błotem został okrzyknięty zwyciężcą , wcale się zresztą nie dziwię bo na LIVE mimo ,że grał 0,1 lota swoim handlem partyzanckim ,który opisał w swojej książce i sprzedaje razem z ciągłymi szkoleniami dostawał notoryczne baty ,ciągle straty aż w koncu zrezygnował z LIVE bo oczywiście na LIVE nie potrafi a potem robi duży SZMAL na forex , ostatnio jest tam bardzo mało wpisów co by oznaczało że 2-3 lata od jego szkolen wszyscy tam dostali wpierdol ale wcale sie nie dziwię patrząc na jego grę .

amanecre3r

17 lipca 2018, godzina: 20:29

Według mnie przyszłość to kryptowaluty 🙂 Zdecydowanie :0

Jacek Borawski

17 lipca 2018, godzina: 20:35
Jacek Borawski

amanecrec3r
nie podobają mi się spready na kryptowalutach póki co są beznadziejne
ale mogę się z tą tezą zgodzić.
Natomiast 3000 krypto walut i praktycznie wszystkie bez Bitcoina bez możliwości przebadania wykresu działa dla mnie na niekorzyść

Jacek Borawski

17 lipca 2018, godzina: 20:36
Jacek Borawski

ciekawostka
widziałem notowania jednej kryptowaluty gdzie spread był taki że żeby po zakupie wyjść na 0 kurs musiałby wzrosnąć 100%

Olek

20 lipca 2018, godzina: 00:26

Panie Jacku co mam zrobić jako osoba słaba z matematyki. Forex jak sądzę odpada z automatu, nie wiem jak z rynkiem akcyjnym bez dzwigni gdyż to mnie kusi w przeciwieństwie do trzeciej grupy jak dla mnie wyglądającej na dużo łatwiejszą aczkolwiek nie tak spektakularnie zyskowną a mianowicie fundusze inwestycyjne. Kiedyś sobie założyłem że będę zarabiać 20% miesięcznie i reinwestować i szybko zostanę rentierem niestety życie wylało na mnie kubeł zimniej wody. W internecie roi się od systemów szkoleń „dających” 20-30 procent rocznie ale to okazuje z różnych względów że w realu potem samemu ciężko na to inwestować. Satysfakcjonujące by było dla mnie 10-15% średniorocznie w długiej perspektywie. Właściwie to taka prawie gwarancja że nie będzie jakiś ostrych jazd na kapitale w dół jest chyba ważniejsza od samych zysków. Może taki anty matematyk powinien sobie odpuścić i zostać max na obligacjach i to po ostatniej aferze tylko skarbowych ?

Krzysztof

25 lipca 2018, godzina: 08:50

Olek myślę ,że ETFy są bardzo dobre , małe prowizje i kupujesz indeks. Myślę,że taki poziom matematyki ,żeby zarabiać posiadł każdy w podstawowej szkole bo najważniejsze zarządzanie kapitałem ,

Dodaj komentarz:

`

*

Zobacz również

Data: niedziela, 14 Kwiecień, 2024
Autor: Jacek Borawski

Strzelam FOHa (14-kwietnia)

  Wig20 Dzienny Cofka z minionego tygodnia idealnie wpisuje się w eliottowską czwórkę. ale…

Czytaj cały artykuł
Data: niedziela, 7 Kwiecień, 2024
Autor: Jacek Borawski

Strzelam FOHa (7-kwietnia)

  Wig20 Dzienny

Czytaj cały artykuł
Data: niedziela, 24 Marzec, 2024
Autor: Jacek Borawski

Strzelam FOHa (24-marca)

  Wig20 Dzienny Koncepcyjnie pasją mi spadki na 2222 albo niżej, ale też nie bywam uparty. Ruch ponad strefę marcowych maksimów 2422-2436 uruchomi szybki proces myślenia o nowych tegorocznych maksach.

Czytaj cały artykuł